Korzystając z okazji, że właśnie w dniu swoich osiemnastych urodzin siostra przyjeżdza do mnie na ferie zimowe, postanowiłam zrobić jej torta. Dwa dni sie głowiłam jak go przystoić, żeby był ciekawy. Meczyłam się 7 godzin i wyszło mi takie oto cudo :)
Całą otoczkę wizualną wykonałam z kolorowej masy cukrowej. Masę kupiłam na allegro od jakiejś firmy handlującej artykułami cukierniczymi. Za klej do łączenia elementów posłużył mi zwykły lukier :)
Wnętrze zaś, było takie jakie lubie najbardziej - mocno czekoladowe :)
Ciasto:
* 5 jaj
* 1 szklanka cukru
* 2 szklanki mąki
* 380 ml czkolady do picia
* 380 ml maślanki
* 2 łyżeczki proszku do pieczenia
* pół szklanki oleju
* 5 łyżek kakao
Jaja ubijamy z cukrem. Ciągle ubijając dodajemy olej, czekoladę, maślankę. W miseczce mieszamy wszystkie sypkie składniki i powoli dosypujemy do masy jajecznej. Ciasto dzielimy na 3 części i pieczemy każdą osobno po 20 minut.
Masa czekoladowa:
* szklanka mleka
* 1/4 szklanki cukru
* 15 dag margaryny
* 3 łyżek mąki ziemniaczanej
* 100 g czekolady mlecznej
* 100 g czekolady gorzkiej
0,5 szklanki mleka gotujemy z cukrem. W reszcie mleka rozpuszczamy mąkę. Jak mleko zacznie sie gotować wlewamy mleko z mąką i gotujemy jak budyń. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Margarynę rozcieramy i dodajemy do niej powoli zimny budyń a nastepnie roztopioną czekoladę.
Galaretka malinowa:
* mały słoiczek konfitury malinowej
* galaretka malinowa
Galaretkę rozpuszczamy w szklance gorącej wody i jak lekko przestygnie mieszamy ją z konfiturą
W mojej wersji warstwowo wyglądało to tak: ciasto, masa, ciasto, galaretka, ciasto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz